Polska to kraj miodem płynący? Sprawdźmy to. Być może takie przekonanie wynika z naszej historii. Przez wiele wieków polscy bartnicy zaopatrywali Europę Zachodnią w miód i inne produkty pszczele. Miód pozyskiwali z barci, które dzięki licznym puszczom występowały w dużej liczbie. Naturalnymi następcami bartników są pszczelarze, którzy sprowadzili pszczoły z drzew do uli. Czy polscy pszczelarze dorównują w ilości wyprodukowanego miodu swoim poprzednikom? Spójrzmy na to zagadnienie nieco szerzej tzn. w skali świata. Poniżej na mapce na żółto zaznaczonych zostało 10 państw, które wyprodukowały najwięcej miodu w 2013 r. Po najechaniu na dane państwo pojawia się szczegółowa informacji dotycząca ilości pozyskanego miodu (w tonach). Jak na tle tych państw prezentuje się Polska?
Niestety daleko nam do pierwszej dziesiątki. Z drugiej strony ciężko porównywać się do najwięszych terytorialnie państw na świecie takich jak USA czy Rosja.
O ilości wyprodukowanego miodu decyduje jednak nie tylko powierzchnia kraju, ale inne czynniki takie jak np. warunki pożytkowe (szata roślinna), warunki klimatyczne czy stopień rozwoju pszczelarstwa i tradycje pszczelarskie.
Według Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w 2015 w Polsce było 1 448 242 pni pszczelich, a średnia pasieka liczyła 23 ule. Oznacza to, że w naszym kraju dominują małe, głównie amatorskie pasieki, które nie są raczej nastawione na towarową produkcję miodu.
Nieco lepiej wypada wielkość produkcji miodu w Polsce na tle Europy – tutaj w 2013 według tych samych danych FAO możemy liczyć na wysokie 6 miejsce.
Wielkość produkcji w poszczególnych latach jest zróżnicowana i tak na przykład Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi podaje, że w 2015 r. Polska pozyskała 22,1 tys. ton miodu, ale trzeba przyznać, że zbiory były wyjątkowo dobre.
Z powyższych danych niewątpliwie wynika, że do rangi miodowej potęgi urosła Ukraina. Biorąc pod uwagę niskie koszty produkcji tego złotego przysmaku u naszych wschodnich sąsiadów, można powiedzieć, że polscy pszczelarze mają dużą konkurencję. Na razie nie widać jednak zalania polskiego rynku ukraińskim miodem, co może wynikać z wysokiej jakości naszego krajowego miodu oraz przyzwyczajeń Polaków, kórzy najchętniej kupują miód bezpośrednio od pszczelarzy.
*Opracowano na podstawie danych FAO (Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa) oraz Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi
PW